PMS, czyli zespół napięcia przedmiesiączkowego

2

Wokół PMS, czyli zespołu napięcia przedmiesiączkowego, narosło wiele legend. Panowie uważają, że każda kobieta, której zbliża się krwawienie miesięczne, zaczyna się dziwnie zachowywać: robi się nerwowa, zmieniają się jej gusta kulinarne. Czy tak jest naprawdę? Dlaczego PMS się pojawia i jak się objawia? I najważniejsze: czy w ogóle istnieje?

Co to takiego?

Syndrom napięcia przedmiesiączkowego istnieje naprawdę i dotyka blisko osiemdziesiąt procent miesiączkujących kobiet. Powodem powstania odczuwanych dolegliwości są zmiany hormonalne, do których dochodzi wraz z kolejnymi dnami cyklu miesięcznego. Pierwsza połowa cyklu to wysoki poziom estrogenów. W drugiem sytuacja się zmienia i notuje się najwyższe stężenie progesteronu. Jeżeli hormonu tego będzie za mało, pojawią się objawy, które utrudniają kobiecie funkcjonowanie.

Jakie są przyczyny?

Najnowsze doniesienia podają, że winne zaburzeniom poziomu hormonów są neuroprzekaźniki, które wydzielane są przez mózg. Tyczy się to zwłaszcza serotoniny oraz dopaminy, które odpowiedzialne są za kierowanie naszym nastrojem. Niektóre teorie mówią, że za pojawienie się PMS odpowiadają:

  • mało higieniczny tryb życia;
  • niewłaściwa dieta;
  • czynniki genetyczne.

Jeśli chodzi o ten ostatni czynnik, to udało się udowodnić, że na PMS cierpią częściej te kobiety, których matki również odczuwały tego rodzaju dolegliwości.

W jakim wieku doświadcza się PMS?

Ciekawym jest fakt, że zespół napięcia przedmiesiączkowego dotyka najczęściej kobiety między 20. a 30. rokiem życia. W wielu przypadkach mijają one po urodzeniu pierwszego dziecka, chociaż nie jest to regułą – niektóre panie cierpią na dolegliwości PMS aż do menopauzy. Jedyną grupą, która nie boryka się z PMS są nastolatki. Wynika to jednak z tego,że pierwsze cykle miesięczne pozbawione są u nich owulacji – w ogóle nie dochodzi do jajeczkowania.

Jak sobie z tym radzić?

Objawów PMS nie trzeba znosić. Można sobie z nimi naprawdę skutecznie radzić? Przede wszystkim trzeba pamiętać o regularnym spożywaniu posiłków. Dobrym wyborem są warzywa i owoce. Unikać należy jednak tych, które mogą wywoływać wzdęcia. Zalicza się do nich między innymi kapustę oraz rośliny strączkowe. W diecie nie powinno zabraknąć produktów o działaniu moczopędnym (idealna jest natka pietruszki). Warto pić jogurt, maślankę, kefir – korzystnie wpływają one na pracę całego układu pokarmowego. Wyeliminować należy kawę, mocną herbatę, coca colę.

Objawy PMS mogą nasilać się na skutek palenia papierosów i picia alkoholu. W tym ostatnim przypadku bezpośrednio po wypiciu lampki wina czy kieliszka wódki dolegliwości zdają się ustępować. Kiedy jednak alkohol przestanie działać, wrócą one ze zdwojoną siłą.

Bezpośrednio przed miesiączką należy również się wysypiać (przynajmniej osiem godzin nieprzerwanego snu) oraz oszczędzać siły. Intensywny wysiłek fizyczny, które może poważnie nadszarpnąć nasze siły, lepiej odłożyć na czas po miesiączce. Umiarkowany trening pomoże natomiast uporać się z bólem. Idealną formą aktywności na ten czas jest taniec.